Wystawa światowa EXPO 2025 Japonia jeszcze się nie zaczęła, a już można mówić o sromotnej porażce z nią związanej. Oczywiście nie chodzi o samo wielkie tytułowe wydarzenie, lecz o program EXPO 2025 Japonia organizowany przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości jako specjalna edycja naboru 2.25 Promocja marki innowacyjnych MŚP. Jednym z elementów wystawy jest promocja polskiego biznesu w Japonii. W tym celu zorganizowano program, rozplanowano założenia, wytypowano kluczowe branże i przygotowano seminaria. Miał to być program eksportowy z ponad 100-milionowym budżetem dla firm zainteresowanych eksportem na Daleki Wschód. Wydawało się, że w PARP-ie wszystko ładnie zaplanowano, póki nie opublikowano warunków udziału w programie eksportowym…
Dofinansowanie na EXPO 2025 – już porażka, a jeszcze się nie zaczęło
Założenia programowe były opisywane we wcześniejszych artykułach. Przypomnijmy jednak, że wytypowano tylko 9 następujących branż:
- Sektor medyczny i farmaceutyczny,
- Sektor budowy i wykańczania budowli,
- Sektor elektroniki profesjonalnej, mikroelektroniki i fotoniki,
- Sektor zielonych technologii (OZE, GOZ),
- Sektor IT/ICT,
- Sektor przemysłu kreatywnego/gaming,
- Sektor kosmetyczny,
- Sektor spożywczy,
- Sektor pojazdów szynowych.
Dla każdej z ww. branż zarekomendowano wykaz imprez targowych, w których udział dofinansowany będzie w 50%. Dołożono przy tym kilka warunków, np. sprawozdania PNT, spełnienie kryterium zgodności Krajowej Inteligentnej Specjalizacji czy minimalny eksport na poziomie 20%. Wprawdzie program był już beznadziejny w założeniach, ale chyba nawet sam PARP nie spodziewał się tak katastrofalnych wyników.
W pierwszym naborze złożono tylko 26 wniosków na ponad 3,5 mln zł łącznej kwoty dofinansowania. Jednakże po ocenie zostało tylko 14 projektów z łączną kwotą 1 752 545,23 zł. Dla przypomnienia: alokacja wynosiła 100 mln zł! Wykorzystano zatem 1,75% asygnowanych środków!! Same przygotowania i organizacja stoisk narodowych pochłonęła pewnie wielokrotnie więcej niż wielkość otrzymanej dotacji w ramach całego programu. Zapewne koszt organizacji konkursu także przewyższa wartość złożonych projektów. W związku z powyższym taki program nigdy nie powinien być w ogóle realizowany. Chyba że jest się po drugiej stronie stolika… Dla jednych to jest porażka, a dla drugich to może być mimo wszystko sukces. Konkurs się odbył? Odbył. Przyznano dofinansowania? Przyznano. No to nie ma co się przejmować szczegółami, prawda?
2.25 Promocja marki innowacyjnych MŚP – specjalna edycja jeszcze gorsza
PARP jednak odtrąbił sukces, bo w sumie po co przyznawać się do porażki. Zamiast tego szybko zorganizowano następny nabór (czyżby wyniki pierwszego jednak trochę napawały wstydem?). Tym razem mogło się wydawać, że nadchodzą wielkie zmiany programie, skoro pierwszy okazał się katastrofą. Nic bardziej mylnego. Prawie nic nie zostało zmienione… Prawie, bo obniżono alokację ze 100 do 25 mln zł (aby klęska dysproporcji nie była aż tak rażąca).
Ten dodatkowy nabór wprawił nas w takie osłupienie, że nawet nie podjęliśmy tematu jego oficjalnego ogłoszenia. Rozczarowani stwierdziliśmy tylko, że będzie to jeszcze większa klęska niż za pierwszym razem. I niestety nie pomyliliśmy się. Otóż w drugiej turze złożono zaledwie 14 wniosków na łączną kwotę dofinansowania ok. 2,3 mln zł.
I teraz najlepsze: tym razem katastrofa była jeszcze większa niż w pierwszym naborze… Wsparcie otrzymały tylko 4(!) firmy na łączną kwotę 657 718,68 zł! No ale skoro w tej edycji na dotacje przeznaczono tylko 25 mln zł (ćwierć poprzedniej alokacji), to wykorzystanie środków na poziomie 2,6% było przecież większe niż poprzednio. Sukces? Bez komentarza…
Z powyższych rezultatów wynika, że dzięki omawianemu programowi Polskę na EXPO w Kraju Kwitnącej Wiśni będzie reprezentować w sumie 18 firm. PARP pewnie to również uzna za sukces, a w rzeczywistości jest to jedna wielka klapa i wstyd. Dlaczego tak o tym piszemy? Z prostego powodu. Wystarczy porównać obecne wyniki z wcześniejszymi analogicznymi programami związanymi z poprzednim EXPO w Dubaju. Wówczas dofinansowanie na udział w wystawie można było otrzymać za pośrednictwem popularnego programu Go to Brand. A wsparcie otrzymało ponad 300 projektów! Do tego Polsko-Emirackie Forum Gospodarcze było dużym wydarzeniem z uwagi na liczne uczestnictwo polskich przedsiębiorstw (300!). Jeżeli teraz zestawimy to z 18 firmami wybranymi w dwóch naborach, to… brak słów.
EXPO 2025 Japan by PARP – co poszło nie tak?
Wypunktujmy najważniejsze problemy omawianego programu:
- Dopuszczenie tylko 9 branż do konkursu. Dokonano analizy, iż na rynku japońskim poradzą sobie przedstawiciele tylko wymienionych wcześniej 9 sektorów kluczowych. Jest to bardzo mylne założenie. Znamy przedsiębiorstwa kilku innych branż (np. odzieżowej), które bardzo sprawnie działają na rynku japońskim. Niestety wystartować w programie nie mogli. Efekt takiego ograniczenia jest tragiczny: tylko 40 złożonych wniosków, spośród których jedynie 18 otrzymało dotychczas dotacje. Ponadto trzeba mieć na uwadze, że zwyczajowo część firm wycofa się z realizacji projektu. A wystarczyło w kryterium wyboru dodać, że startować mogą wszyscy, natomiast przedsiębiorstwa z preferowanych branż dostają np. 1 punkt więcej.
- Ograniczona lista imprez. Jak zwykle ktoś wie lepiej, dokąd firma powinna pojechać, aby zdobyć klientów. To poważny błąd. Na misje w ramach programu można pojechać na dowolne wydarzenie, ale na targi już nie.
- Poziom dofinansowania 50%. To już tragedia… Jeżeli ktoś myśli, że przy 50-procentowej dotacji firmy gromadnie pojadą zdobywać azjatyckie rynki, obarczone bardzo dużym ryzykiem, to się pomylił. Efektem takiego myślenia jest mizerna liczba złożonych wniosków. Przecież jeżeli udział w przykładowej imprezie kosztuje 60 tys. zł, to otrzymamy tylko 30 tys. zł dotacji, a drugie tyle trzeba będzie dołożyć z własnych środków. Większość firm wolałaby taki ewentualny wkład własny przeznaczyć na targi w Europie i mieć niemal pewność zdobycia klienta. A wystarczyło podnieść poziom dofinansowania np. do 85% w ramach pomocy de minimis i rozliczać projekty w formie ryczałtu.
- Ryzyko. Rynki azjatyckie są bardzo ryzykowne biznesowo, a firma musi jeszcze wykazać się kontraktami i sprzedażą. To kolejny mankament. Niewłaściwe oszacowanie zamierzonych wskaźników, a w konsekwencji ich niezrealizowanie (więcej zadeklarowanych kontraktów niż faktycznie podpisanych) może skończyć się rozwiązaniem umowy i zwrotem dotacji.
- Kryteria wyboru. Dlaczego ustanowiono obowiązkowe zgłoszenie sprawozdań o innowacyjności PNT 01 lub 02? Wystarczyłoby uznać je za kryterium fakultatywne np. za dodatkowy punkt. Drugie kryterium to Krajowa Inteligenta Specjalizacja i analogiczna sytuacja – kryterium powinno być dobrowolne. Nie każdy kto eksportuje, spełnia te wymagania. Bardzo wiele firm ma tyle obowiązków, że nawet nie myśli o składaniu jakichkolwiek dokumentów do urzędu statycznego.
- Wymóg 20% sprzedaży eksportowej. To kolejne kuriozum. Przykładowo przedsiębiorstwo ze sprzedażą na poziomie 100 tys. zł, ale mające 20 tys. zł sprzedaży eksportowej spełni to kryterium. Natomiast firma sprzedająca towar za 20 mln zł z 2 mln zł pozyskanymi z eksportu – rzeczonego kryterium nie spełnia! Jeden podmiot ma eksport na poziome 20 tys. zł, a drugi – 2 mln zł. Kwalifikuje się tylko ten pierwszy… A wystarczyło tylko dopisać, że wskazane kryterium nie obowiązuje, jeżeli firma odnotuje eksport na poziomie np. 150 tys. zł.
W gronie naszych klientów nie znalazł się żaden śmiałek, który zdecydowałby się na udział w tym nieszczęsnym programie. Nawet nie udawano zainteresowania. Program został przez wszystkich odrzucony już na wstępie, bez angażowania się w szczegóły naboru.
EXPO 2025 Japonia, ale bez Polski?
Proszę sobie na koniec wyobrazić przyszłoroczną organizację przez PAIH Polsko-Japońskiego Forum Eksportowego (20 maja 2025) czy też Polsko-Japońskiego Forum Inwestycyjnego (30 września 2025). Z naszego kraju najwyraźniej pojedzie zawstydzająco mała grupka firm. Jaka będzie reakcja japońskich partnerów, którzy zobaczą tę garstkę? Czy postawi nas to w korzystnym świetle?
W obecnej sytuacji wszystkie te przyszłoroczne wydarzenia nie mają sensu z prostego powodu: obecność polskich podmiotów będzie prawie niezauważalna. A na niektórych naszych stoiskach narodowych (organizowanych na wybranych targach) może nie być żadnej polskiej firmy. Po co zatem wydawać miliony na promocję, organizację stoisk czy forów, jeżeli z Polski prawie nie będzie firm zainteresowanych tym tematem? Inicjatywa gospodarcza, która miała towarzyszyć EXPO 2025 w Japonii właśnie poległa, a wystawa światowa w Osace jeszcze się nie zaczęła…
Podsumowując, program został bardzo źle przygotowany i trzeba to podkreślić. Być może dla PARP-u to sukces, bo przecież nabór się odbył, jakieś firmy dostały dotację… Ale niewątpliwie sukcesem go nazwać nie można. I nieważne jak bardzo organizator kolorowałby rzeczywistość. Jest to jeden z najgorszych dotąd programów eksportowych w Polsce.