2.7 Lubelskie MŚP

2.7 Lubelskie MŚP na rynkach zagranicznych – podsumowanie konkursu

Czas na podsumowanie naboru konkurencyjnego nr FELU.02.07-IP.01-002/23, działania 2.7 Lubelskie MŚP na rynkach zagranicznych, priorytetu II Transformacja gospodarcza i cyfrowa regionu, programu Fundusze Europejskie dla Lubelskiego 2021-2027, który zakończył się 31 października 2023 roku.

2.7 Lubelskie MŚP – założenia a rzeczywistość

Przypomnijmy, że nabór rozpoczął się 18 września br. i miał potrwać do 2 października. Został jednak wydłużony do końca października, ponieważ… nie było dużego zainteresowania MŚP udziałem w tym konkursie dla województwa lubelskiego. Kwota alokacji przeznaczona na nabór wynosiła dokładnie 11 248 815,00 PLN, a wykorzystana została wartość 8 886 198,63 PLN, czyli tylko 79%. Z wszystkich firm działających w województwie lubelskim wzięło udział jedynie 49. Jest to bardzo niska frekwencja jak na programy tego typu, a spowodowana m.in. obszernymi wymaganiami regulaminu konkursu dotyczącymi przygotowania wniosku oraz całej wymaganej dokumentacji. Na dodatek przedsiębiorca w ramach naboru mógł otrzymać jedynie 50% dofinansowania (maksymalnie 250 tys. zł wydatków kwalifikowanych).

Lubelskie MŚP na rynkach zagranicznych – analiza problemów

Przeanalizujmy zatem, co każdy wnioskodawca musiał przygotować, aby móc starać się o dotację w ramach działania 2.7 Lubelskie MŚP na rynkach zagranicznych. Po pierwsze, wspomniana już obszerna dokumentacja, która składała się z tylu następujących elementów:

  • strategii biznesowej w zakresie umiędzynarodowienia działalności przedsiębiorstwa (plan rozwoju),
  • biznesplan – część opisowa (22 pozycje do wypełnienia),
  • biznesplan – część finansowa (5 pozycji do wypełnienia),
  • wniosek w generatorze WOD2021,
  • obowiązkowe załączniki (sprawozdania, oświadczenia itp.).

Po drugie, wypełnianie części opisowej biznesplanu to było nie lada wyzwanie dla każdego przedsiębiorcy, zwłaszcza w pozycjach Środowisko i polityki horyzontalne, które w większości były konieczne, aby projekt mógł się kwalifikować do wsparcia. Pytań tego rodzaju było aż 13 i to w większości niezrozumiałych dla przedsiębiorcy, który na co dzień zajmuje się produkcją i prowadzeniem przedsiębiorstwa, a nie studiowaniem zasad 6R czy DNSH (ang. do no significant harm, czyli zasada nieczynienia znaczącej szkody środowisku).

Wystarczyło postawić jedno lub dwa ogólne pytania o działania, jakie podejmuje przedsiębiorca, by dbać o środowisko, a także o to, jak wygląda produkcja i segregacja opadów. Zawsze w wypadku polityk horyzontalnych w projektach dotacyjnych były podstawowe pytania odnoszące się do stosowania zasad równościowych, m.in. równości szans i niedyskryminacji, równości kobiet i mężczyzn, zrównoważonego rozwoju czy dostępności produktów projektu dla osób z niepełnosprawnościami. Natomiast w obecnym naborze 2.7 Lubelskie MŚP na rynkach zagranicznych wymagane były dodatkowo pytania odnośnie do zgodności projektu z Kartą praw podstawowych Unii Europejskiej oraz Konwencją o prawach osób niepełnosprawnych. Czy to wszystko było potrzebne?

Jest to zapewne jedno z zasadniczych pytań, które zadają sobie teraz organizatorzy naboru Fundusze Europejskie dla Lubelskiego 2021-2027, działanie 2.7 Lubelskie MŚP na rynkach zagranicznych, ponieważ frekwencja udziału MŚP i niewykorzystana kwota alokacji świadczy o przygotowaniu mało atrakcyjnego dla przedsiębiorców konkursu. A ten przecież miał na celu rozwój działalności i umiędzynarodowienie MŚP, w tym poprzez inwestycje produkcyjne.

2.7 Lubelskie MŚP na rynkach zagranicznych – wsparcie czy przeszkoda?

Niestety wielu przedsiębiorców po przeanalizowaniu liczby wymaganych dokumentów oraz pozycji do wypełnienia zniechęciło się do startu w naborze. Czas, który przeciętny wnioskodawca musiałby poświęcić na zrozumienie niektórych pytań, a następnie znalezienie na nie odpowiedzi (głównie w sekcji Środowisko i polityki horyzontalne), przyczynił się do tego, że wielu przedsiębiorców z potencjałem eksportowym musiało zrezygnować z udziału w konkursie. Jako firma doradcza z wieloletnim doświadczeniem w sporządzaniu wszelakich wniosków o dotacje unijne możemy stwierdzić, że był to konkurs wymagający sporej wiedzy i godzin pracy. Co przy możliwości otrzymania jedynie 50-procentowego dofinansowania wydatków kwalifikowanych nie najlepiej świadczy o atrakcyjności programu. Do tego kwota wsparcia (maks. 250 000 zł) dla przedsiębiorcy, który i tak musi dołożyć drugie tyle, a dodatkowo jeszcze skupić się na licznych pytaniach, niekoniecznie związanych z działalnością jego firmy.

Przypomnijmy na koniec, że programy dotacyjne tego typu powinny być skierowane do przedsiębiorców w celu wsparcia ich eksportu, ułatwienia wejścia na nowe rynki czy internacjonalizacji produktów. Takie programy powinny być proste, krótkie i zrozumiałe dla każdego kwalifikującego się przedsiębiorstwa, a nie pełne niezrozumiałych zagadnień w zasadzie niezwiązanych z działalnością danej firmy, ale koniecznych do złożenia wniosku. Każdy nabór powinien być ułatwieniem dla przedsiębiorcy, który potrzebuje wsparcia, a nie katorgą związaną z całą obszerną dokumentacją. Ogłaszanie naborów, których regulamin wymaga złożenia wraz z wnioskiem tak licznych i obszernych załączników, jest przysłowiowym rzucaniem kłód pod nogi i zniechęcaniem przedsiębiorców do rozwoju na rynkach zagranicznych.

Wszystko powinno być prostsze. Po co wypełniać biznesplan, skoro wymaga się modelu biznesowego od przedsiębiorcy? W dodatku wykonanie modelu w poprzednich latach było wydatkiem kwalifikowanym. A teraz firma musi go wykonać w całości na własny koszt. Natomiast dobrym kierunkiem w stosunku do niedawno ogłoszonego programu 2.25 był wybór targów według potrzeb przedsiębiorcy, a nie z odgórnie narzuconego i bardzo wąskiego grona imprez. Ogólna ocena naboru jest zatem umiarkowanie pozytywna. Niestety spory minus stanowią wszystkie obwarowania, niejasne zasady i liczące setki stron regulaminy, negatywnie rzutujące na całokształt programu.